Restauracja Biała Róża zlokalizowana w Krakowie to idealne miejsce na wiele spotkań. Klimatyczne, pełne zieleni wnętrze świetnie sprawdzi się także na randkę. My w Białej Róży zawitaliśmy z okazji Walentynek i miejsce to spełniło nasze oczekiwania.
Zanim przejdę do dań, które zamówiliśmy chcę jeszcze docenić profesjonalną obsługę kelnerską. Dania, choć może w jakimś stopniu już znane były podane w niebanalny sposób, a porcje były tak spore, że musieliśmy zabrać część na wynos. Smaki nas nie zawiodły.
Na początek pyszna niespodzianka od szefa kuchni. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, abyście sprawdzili sami.
Następne były przystawki:
Gratin z topinamburem i grzybami, sos z oscypka.
Pasztet z gęsi, chałka karmelizowana na miodzie.
Przystawki były bardzo smaczne. W każdym z dań smak był bardzo intensywny, mocno grzybowy, całość dobrze doprawiona. Ja uwielbiam dodatek zieleniny. Zaskoczyło nas, że przystawki były tak duże. Faktycznie, mając taką świadomość zrezygnowalibyśmy pewnie z jakiegoś dania, ale nie żałujemy. Po prostu część poszła z nami na wynos elegancko zapakowana, więc nie jest to żaden minus, a raczej informacja. No chyba, że ktoś lubi dużo zjeść lub wybiera się z większą ilością osób to po sprawie.
Jako, że zupy do fotogenicznych nie należą wrzucam jedno zdjęcie. Wybraliśmy bulion z grzybami, kluseczki z jałowcem oraz krem z pieczonego ziemniaka, boczek z dzika. Bardzo esencjonalne i sycące. Niech Was nie zmylą miseczki, które wydają się małe niepozorne. Bardzo pomysłowe zupy. Chyba pierwszy raz jadłam bulion grzybowy, który nie był zabielany. Pyszny. Kremu też próbowałam i także mogę polecić. Zupy to była petarda.
Przyszedł czas na dania główne.
Dwa zdjęcia jednego dania, bo z każdej strony wyglądało ono zupełnie inaczej. Wołowina na miękko, placek ziemniaczany, warzywa pieczone. Niby znane, ale podane w ciekawy sposób. Sam placek jak i dodatki były idealnie przygotowane.
Moje danie główne to szarpany karczek wieprzowy, sos kminkowy, buchta. Wydaje mi się, że do tej pory nie jadłam nic podobnego. Zaryzykowałam bardzo, ponieważ w ostatnim czasie dosyć mocno odrzuca mnie od mięsa i ogólnie zamiast jeść więcej jem mniej, ale tak to już się zdarza w tym szczególnym dla kobiet czasie. Muszę jednak stwierdzić, że to było nowe, bardzo przyjemne doświadczenie. Mięso, sos, grzyby wszystko było naprawdę mega intensywne.
Podsumowując, Biała Róża jest restauracją wartą odwiedzenia. Znajdziecie tu kuchnię polską w ciekawych odsłonach. Wszystko jest tu duże i pyszne. Sądzę, że karta nie jest bardzo obszerna, ale każdy bez problemu wybierze tu coś dla siebie. Dodatkowy ogromy plus za profesjonalną obsługę i lokal, który zapewnia komfort. Nie jest to miejsce nastawione na tłumy, a na to abyście się czuli w nim dokładnie tak jak chcecie. Wiele miejsc na mapie Krakowa jest tak ogromnie zatłoczonych, że tracą przez to swój urok. Biała Róża na szczęście do nich nie należy. Polecam serdecznie!